Opublikowano Dodaj komentarz

Suplementacja w chorobie Hashimoto

MAGNEZ                         



Zastosowanie magnezu może pomóc wyeliminować wiele objawów występujących w niedoczynności tarczycy, takich jak: zaparcia, bóle miesiączkowe, niepokój, bóle głowy, skurcze i bóle ciała. Magnez w połączeniu z innym suplementami pomoże także obniżyć TSH, zredukować uszkodzenie tarczycy, a nawet przyśpieszyć gojenie tkanki tarczycowej.  Niedobór hormonów tarczycy może prowadzić do niedoboru magnezu. Stres fizyczny i psychiczny prowadzi do niedoboru magnezu, który jest niezbędny do utylizacji jodu przez tarczycę. Jabłczan magnezu jest najlepszym wyborem dla osób cierpiących na zmęczenie, ponieważ kwas jabłkowy, jest naturalnym kwasem owocowym obecnym w większości komórek w organizmie. Jest ważnym składnikiem enzymów, które odgrywają kluczową rolę w syntezie ATP i produkcji energii. Wybierając preparat z magnezem, zwróćmy uwagę, ile zawiera samego pierwiastka(czyli jonów magnezu).Przyjmujemy preparat wg zaleceń producenta lub lekarza. W jednej tabletce powinno być min. 50 mg. Dzienna dawka to 300-400 mg.

CYNK

Cynk jest konieczny do produkcji TSH, a jego niedobór zaburza przejście T4 do aktywnego T3.   Ten składnik niezbędny jest dla zdrowia włosów, które w niedoczynności tarczycy stają się słabe, i mają tendencję do wypadania. Ponadto jest wyjątkowym antyoksydantem, zapewniającym nam nie tylko bezpośrednią ochronę przed wolnymi rodnikami, Cynk przyczynia się też do modulowania układu odpornościowego, przez co może znacznie obniżyć poziom przeciwciał tarczycy. Dzienna dawka cynku dla kobiet to 8 mg dziennie. Suplementy z cynkiem można zażywać wraz z posiłkami, lub pomiędzy nimi, ale nie łącz go z wapniem. 

SELEN

Selen – jego obecność pomaga w przekształcaniu tyroksyny w trijodotyroninę czyli T4 w T3, jak i ich rozkład. Niedostateczna ilość tego mikroelementu upośledza również przyswajanie jodu, ale także chroni przed jej toksycznym nadmiarem.  Działa przeciwzapalnie, tak więc we wszelkich chorobach przewlekłych, zapalnych, powinien być dostarczany organizmowi w odpowiedniej dawce. Jest nie tylko niezbędny do produkcji hormonów, ale w chorobach zapalnych tarczycy ma szczególne znaczenie. Ten składnik ma zdolność do zmniejszania stanu zapalnego, oraz neutralizacji wolnych rodników, ponieważ stanowi składnik ważnego antyoksydacyjnego enzymu – peroksydazy glutationowej. Badania wykazują, że suplementacja selenem u osób z niedoczynnością tarczycy przyczynia się do normalizacji jej funkcji. Ponadto wykazano, że u osób z chorobą Hashimoto przyjmujących selen, zmniejsza się poziom autoprzeciwciał anty-TPO, oraz wskaźniki stanu zapalnego.

Dawka minimalna  100 mikrogramów, ale wskazane jest  na początku ok.200 mikrogramów w zależności od płci, masy ciała i stanu zdrowia pacjenta. Selen i cynk nie powinny być przyjmowane jednocześnie, ponieważ zmniejsza się ich biodostępność. Dobrze współgra z witaminą E oraz cynkiem i magnezem.

ŻELAZO

U wielu osób z niedoczynnością tarczycy, która towarzyszy chorobie Hashimoto, bardzo często występuje niedokrwistość (anemia). Niedoczynność pojawia się w wyniku niedoboru tyroksyny (jednego z hormonów tarczycy), która odpowiada za syntezę hemoglobiny. Po wyrównaniu niedoczynności tarczycy najczęściej dochodzi do stopniowej normalizacji niedoborów. Osoby z chorobami tarczycy mają obniżone stężenie żelaza oraz selenu we krwi. Często niedokrwistość jest pierwszą oznaką choroby tarczycy, a w chorobie Hashimoto może również wynikać z niedoborów żelaza.

Żelazo warto przyjmować wraz z witaminą C, która nie tylko działa jako przeciwutleniacz, ale również wzmaga jego wchłanianie, w szczególności w formie niezawierającej hemu (czyli znajdującej się w pokarmach roślinnych). W okresie długotrwającej, nieleczonej niedoczynności tarczycy do rozwoju niedokrwistości może dochodzić w związku z zaburzeniami wchłaniania. Dlatego też miarodajnej oceny przyczyny niedokrwistości można dokonać po wyrównaniu niedoczynności tarczycy. Kobiety potrzebują aż 18 mg żelaza dziennie.

JOD                                        

Badania pokazują, że nawet małe ilości, jak 250 mcg dziennie powodują istotne zmiany w pracy hormonów tarczycy. Jak się okazuje jod może być bardzo przydatny, jednak należy się odpowiednio zabezpieczyć przed ewentualnymi skutkami jego przedawkowania. Głównym problemem jaki może spowodować suplementacja jodem jest wzrost przeciwciał anty-TPO. TPO (peroksydaza tarczycowa) to enzym, który jest bardzo ważny dla syntezy hormonów tarczycy. Niestety w przypadku hashimoto to właśnie ten enzym jest najczęściej celem ataku naszych własnych komórek odpornościowych, co prowadzi do niedoczynności tarczycy. Wiele badań wskazuje na połączenie dużego spożycia jodu ze zwiększoną liczbą przeciwciał anty-TPO, jednak dzieje się tak głównie przy niedoborze selenu. Inne badania nie wskazują na korelacje spożywanego jodu z ilością przeciwciał anty-TPO i anty-TG. Suplementacja jodu wraz z selenem często prowadzi do spadku przeciwciał (co wskazuje, że atak na własne tkanki się zmniejsza). Często więc problemem jest podawanie samego jodu – bez selenu. Selen chroni nasze ciało przed toksycznym działaniem nadmiaru jodu. Dlatego zanim zaczniemy suplementację jodem , warto uzupełnić niedobry selenu.  Dodatkowo warto zadbać o witaminy z grupy B, witaminę C, magnez czy cynk. Ale jakim jodem należy się suplementować? Tutaj odpowiedź jest jednoznaczna. Bardzo ważną sprawą jest też to, że jod ma właściwości oczyszczające nasz organizm przede wszystkim z halogenków – chloru, bromu i fluoru, ale także z rtęci, ołowiu czy aluminium. Jeżeli w naszej diecie i środowisku znajdowało się ich dużo, to na początku nie sam jod będzie powodował złe samopoczucie a właśnie oczyszczanie organizmu z tych toksyn.

Pamiętajmy, że:

1) Zawartość jodu w soli jest  bardzo niska– a do tego jod ulatnia się z niej szybko – to nikłe źródło jodu w diecie,
2) Ilość jodu –150mcg uznana za normę dzienną dla dorosłego człowieka to ilość wystarczająca  tylko do tego aby nie rozwinęły się wole tarczycy,
3) Większość z nas cierpi na niedobory jodu,
4) Jod może zaszkodzić przy niedoborach selenu.

5) Dodatkowo dieta bogata w pełnowartościową żywność zawierającą jod organiczny, będzie pomocna by uzupełnić niedobory jodu.

KWASY TŁUSZCZOWE OMEGA-3

Kwasy omega-3 są składnikiem o udowodnionym skutecznym działaniu we wspomaganiu leczenia chorób z autoagresji. Łagodzą stan zapalny, jaki towarzyszy chorobie. Przyjmowanie kwasów omega-3 zmniejsza ryzyko problemów z tarczycą, takich jak depresja, wysoki cholesterol, cukrzyca, obniżenie odporności, zapalenie jelita grubego. Przy przyjmowaniu dawki minimum 2 gramy na dzień, najlepiej 2 gramy EPA + DH A, kwasy omega 3 zmniejszają proces zapalny wywołany chorobą autoimmunologiczną. Przy suplementacji Omega 3 widać dość wyraźny spadek wartości anty-TPO i anty -TG.

WITAMINA D

Wciąż niedoceniana jest rola witaminy D w naszym organizmie. Nie dość, że wpływa ona na stan kości, to na dodatek wspomaga nasz układ odpornościowy. W przypadku chorób autoimmunologicznych jej poziom jest często na bardzo niskim poziomie. Wykazano, że poziom 1,25 (OH) D3 jest zdecydowanie niższy u osób cierpiących na autoimmunologiczną niedoczynność tarczycy niż u osób z nieautoimmunologiczną niedoczynnością. Optymalny poziom witaminy D, niezbędny do uzyskania prawidłowej funkcji tarczycy i układu immunologicznego, wynosi od 60-80 ng/L. Najlepszym źródłem witaminy D jest światło słoneczne, ale często ze względu na klimat, w którym żyjemy, nie jest to ilość wystarczająca. Rekomendowana dawka witaminy D to 800-1000 IU (20-50µg) dziennie, przyjmowana przynajmniej od września do kwietnia, kiedy słoneczne dni są rzadkie. Osoby otyłe powinny jej przyjmować więcej – 1600-4000 IU (40-100µg) dziennie. W skrajnych wypadkach lekarz może zalecić nawet 4000-6000 jednostek. Po trzech-czterech miesiącach suplementacji warto powtórzyć badanie.

KURKUMINA

 Kurkumina słynie z właściwości przeciwzapalnych i jak potwierdzają badania – skutecznie reguluje poziom cytokin Th1, których podwyższony poziom najczęściej powoduje niedoczynność.

Aby przedłużyć lecznicze działanie kurkumy, dodawaj ją do potraw w połączeniu z czarnym pieprzem lub oliwą z oliwek. Dzienne spożycie kurkumy nie powinno przekraczać 8 g.

ASHWAGANDHA

Ashwagandha, zwana też indyjskim żeńszeniem jest adaptogennym zielem, który ma wiele zalet, w tym zdolność do znacznego poprawiania funkcjonowania wątroby, co pomaga stabilizować poziom kortyzolu. A to z kolei jest bardzo ważne przy stymulowaniu syntezy hormonów T3 i T4.

Pamiętaj, że dawki danych suplementów powinny być dobrane indywidualnie po konsultacji z lekarzem. 

Opublikowano Dodaj komentarz

Kasza jaglana w Hashimoto

Korzystne właściwości jagły przy chorobach  tarczycy

Podczas niedoczynności tarczycy bardzo ważna jest jakość i źródło węglowodanów. Wynika to z insulinooporności, z którą bardzo często borykają się osoby z niedoczynnością tarczycy.

Przy niedoczynności tarczycy bardzo często występuję nietolerancja na gluten, dlatego jagła jako kasza bezglutenowa będzie bardzo dobrym zamiennikiem pszenicy. Kasza jaglana bardzo rzadko posiada właściwości alergizujące, dlatego jest dobrze tolerowana przez chorych.

Osoby chorujące na nadczynność tarczycy powinny w szczególny sposób zadbać o swoją dietę. Kasza jaglaną można nazwać prawdziwym superfoodem, wspierającym walkę z tym jakże popularnym schorzeniem. Dlaczego warto postawić na naszą jagłę?

*ponieważ jest źródłem białka roślinnego, które powinno być zwiększone w diecie.

*dostarcza witaminy z grupy B, które ,,uspakajają” układ nerwowy.

*jest lekkostrawna, dzięki czemu nie obciąża układu pokarmowego, na który osoby chorujące na niedoczynność tarczycy powinny w szczególny sposób uważać.

*ma właściwości antywirusowe, zmniejsza stan zapalny błon śluzowych.


*zawiera krzemionkę, mającą zbawienny wpływ na włosy, skórę i paznokcie-to właśnie choroby, skórne są częstą udręką wśród cierpiących na choroby autoimmunologiczne.


*zawiera witaminę E, która zapewnia  prawidłowy stan błony komórkowej i ułatwia oddziaływanie hormonów tarczycy na komórki.

*jej ciepła termika pomaga chorym w walce z ciągłym poczuciem wychłodzenia.

*zawarty w niej krzem poprawia przemianę materii, co pomaga chorym zwalczać otyłość.


Obecnie wiele osób cierpi na przerost grzybów w organizmie, tzw. kandydozę. Osoby borykające się z autoagresją są w szczególny sposób narażone na atak Candidy. Dlatego powinny zainteresować się ziarnem prosa, które alkalizuje organizm zakwaszony przez drożdżaki.

Doskonałe źródło białka

Jagła jest źródłem łatwostrawnego białka. To właśnie białko powinno stanowić, podstawą diety przy niedoczynności tarczycy. Należy zwiększyć jego podaż do poziomu 80-100 g. Przy takiej ilości trzeba pamiętać o wypijaniu przynajmniej 1,5 litra wody mineralnej, aby nie obciążać nerek. Białko powinno stanowić 15% wszystkich spożywanych przez chorego kalorii. Taki poziom w diecie białka gwarantuje wysokie tempo przemian metabolicznych, które przy niedoborach hormonów odpowiedzialne są za tycie. Poza tym białko stymuluje produkcję hormonu wzrostu, odpowiedzialnego za spalanie tkanki tłuszczowej.

Jest bezglutenowa

Jagła należy do kasz bezglutenowych, co stanowi jej ogromną zaletę. Często zdarza się, że u osób z chorobą autoimmunologiczną gluten zaostrza przebieg chorób poprzez nasilenie reakcji systemu odpornościowego. Osoby chore na Hashimoto powinni więc wyeliminować ze swojej diety pszenicę, żyto i jęczmień oraz wszystkie produkty, które powstają z tych zbóż. Jeżeli to gluten powodowałby wzrost przeciwciał, to po trzech miesiącach wykluczenia go z diety powinien nastąpić znaczący ich spadek lub całkowite wyeliminowanie. Przy chorobach autoimmunologicznych zdecydowanie odradzam spożywanie pszenicy, która obecnie jest jednym z najbardziej zmodyfikowanych zbóż. Coraz więcej osób jej nie toleruje i często występuje po spożyciu pszenicy tzw. późna odpowiedź autoimmunologiczna. Można zaobserwować, jak wiele osób odzyskuje zdrowie i smukłą sylwetkę jedynie po odstawieniu pszenicy.  


Obniż LDL za pomocą jaglanki

W przebiegu choroby może dochodzić do hipercholesterolemii z podwyższeniem LDL, frakcji cholesterolu. Lecytyna zawarta w naszej kaszy wykazuje działanie obniżające stężenie cholesterolu frakcji LDL i trójglicerydów. Osoby walczące z autoagresją powinny w wyjątkowy sposób ograniczyć spożycie tłuszczy, jednocześnie zastępując nasycone kwasy tłuszczowe wielonienasyconymi kwasami tłuszczowymi. Kasza jaglana stanowi ich doskonałe źródło. 

Broń w walce ze stresem

U chorych na Hashimoto może występować stan obniżonego nastroju, jawna depresja, choroba afektywna- dwubiegunowa, zaburzenie koncentracji, nerwowość, rozdrażnienie, bezsenność  Kasza jaglana zawiera tryptofan. Ten aminokwas podnosi poziom serotoniny i pomaga w walce ze stresem i depresją. Spożywanie kaszy jaglanej przed snem, zapobiega bezsenności, ponieważ serotonina, zawarta w jej nasionach ma działanie kojące nerwy i wyciszające organizm. By zapobiec spadkom nastroju, ważna jest odpowiednia dawka energii w diecie i tu na ratunek idzie nam jagła, ponieważ jest  wartościowym źródłem energii. Stanowiące znaczną większość ich masy węglowodany złożone są zdecydowanie korzystniejszym nośnikiem kalorii niż cukry proste, znajdujące się w znacznej części żywności przetworzonej.

Pamiętaj zachowaj umiar!

Pomimo wielu, korzyści płynących z regularnego spożywania kaszy jaglanej przez osoby mające problemy tarczycy tak i tu należy zachować umiar. Kasza jaglana zawiera bowiem niewielkie ilości goitrogenów – związków, które zaburzają metabolizm jodu. Zawiera ona inhibitor peroksydazy tarczycowej. Jest to enzym, który hamuje wchłanianie jodu i przez to zmniejsza produkcję hormonów tarczycy. Dlatego osoby cierpiące na dolegliwości tarczycowe, w szczególny sposób powinny dbać o różnorodność diety.

Opublikowano Dodaj komentarz

Jak nie przytyć w święta?

Pytanie to wybrzmiewa nieustająco w naszym gabinecie przez cały grudzień. Pacjenci boją się, że ich często wielomiesięczna praca ,,pójdzie na marne’’ podczas bożonarodzeniowego świętowania. Czy tak naprawdę jest się czego obawiać? Czy musimy odmawiać sobie naszych ulubionych dań, by utrzymać efekty diety redukcyjnej? Na te pytania postaram się odpowiedzieć. Przekazując Wam garść przydatnych informacji, chcę by każdy mógł się cieszyć się tym wyjątkowym czasem bez stresowania się nadmierną ilością kilokalorii i wyrzucaniu sobie ,,braku silnej woli’’.

Przede wszystkim musimy pamiętać, że budowanie trwałych nawyków żywieniowych to proces, którego celem jest zmian naszego podejścia do żywienia na całe życie. A nasze życie składa się z różnego rodzaju okazji do świętowania. Warto by w takie wyjątkowe dni jeść w zgodzie ze sobą. Dlatego tak ważne jest zadawanie sobie pytań np.: Czy ja chcę zjeść kolejny kawałek tego pysznego makowca? Jeśli tak, ponieważ mam na niego ogromną ochotę i zjem go bez wyrzutów sumienie, ciesząc się jego smakiem, to nie widzę w tym żadnego problemu. Jeśli natomiast ten sam kawałek proponuje nam ciocia, mimo iż jesteśmy już pełni i wcale nie mamy na niego ochotą, to zdecydowanie warto odmówić. 

Większość z nas na pewno podczas świąt zje więcej, przekraczając wydatkowaną energię. Jednak nie oznacza to, że każdy jest skazany na przytycie i rozpoczynanie nowego roku od kolejnej restrykcyjnej diety. Z czego to wynika? Przede wszystkim wielu z nas zapomina, że święta to tak naprawdę trzy niepełne dni, czyli  mniej niż 1% całego roku. W tak krótkim czasie nie jesteśmy w stanie przybrać ogromnej ilości kilogramów, jak nam się często wydaje. Nawet jeśli na wadze pojawi się nadwyżka, to nie jest to nadmiar energii odkładający się w postaci  tkanki tłuszczowej ale zgromadzona w żołądku treść pokarmowa, wzrost retencji płynów czy glikogenu mięśniowego i wątrobowego. Dlatego nie przejmujmy się liczbą na wadze zaraz po świętach. Inaczej wygląda kwestia wzrostu masy ciała, jeśli okres braku kontroli nad naszym żywieniem wydłuża się i tak naprawdę cały grudzień traktujemy jako czas świąteczny. 

Jak w takim razie zadbać o to, by nie przesadzić z nadwyżką kaloryczną, jednocześnie ciesząc się ulubionymi daniami ze świątecznego stołu? Przede wszystkim unikajmy skrajnych restrykcji. Umiar w zdrowej diecie jest najważniejszy, ale żadna skrajność nie jest wskazana. Dlatego postarajmy się zaplanować wcześniej, ile mniej więcej chcemy zjeść tak by fizyczne czuć się  dobrze, ale i jednocześnie by nasz głód psychologiczny również został zaspokojony. Tutaj musimy się skupić na kontroli głodu i sytości. Nie jedź, jeśli nie czujesz głodu, święta często zaburzają te odczucia. Bądź elastyczny. W końcu to my znamy najlepiej swój organizm, dlatego nie wskażę tu żadnego uniwersalnego rozwiązania. Po prostu musimy obserwować sygnały, jakie daje nam nasz organizm i jeść w zgodzie ze sobą. 

Jeśli chodzi o przyjmowane płyny, warto uważać na alkohol. Łatwo z nim przesadzić a 1 g etanolu to 7 kcal. Dodatkowo napoje alkoholowe często obfitują w płynne węglowodany, których to nadmiar łatwo odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej. Jednocześnie alkohol osłabia ośrodki kontroli apetytu, a więc sprzyja przejadaniu się. Dlatego postaraj się ograniczać alkohol podczas świątecznego biesiadowania. 

Poza kwestiami żywieniowymi warto zadbać o aktywność fizyczną. Wystarczy wprowadzić regularne spacery z bliskimi, by wygenerować dodatkowy wydatek energetyczny i oderwać swoją uwagę od pyszności na stole.

A co jeśli w tym roku poszalejemy i rzeczywiście zjemy za dużo, niż zaplanowaliśmy? Warto w takiej sytuacji wesprzeć regenerację, nadmiernie obciążonego układu pokarmowego! Oto sprawdzone i naturalne sposoby na poświąteczne przejedzenie.

Sposoby na poświąteczną regenerację i triki na przejedzenie

Wybierz warzywa i owoce

W okresie świątecznym zazwyczaj stoły uginają się od różnego rodzaju mięs, z którymi niestety łatwo przesadzić i nabawić się nieprzyjemnych dolegliwości. Aby szybko powrócić do formy i uporać się z przykrymi skutkami świątecznego przejedzenia, należy po świętach odstawić wszelkie wyroby mięsne, na rzecz warzyw i owoców. Dzięki obecności chlorofilu warzywa wspomagają naturalne procesy oczyszczania się organizmu z toksyn oraz innych zbędnych substancji. Ponadto rezygnacja z ciężkostrawnych mięs na rzecz włączenia do jadłospisu dużej ilości świeżych warzyw i owoców zaowocuje zwalczeniem ogólnego zakwaszenia organizmu. Wysoka zawartość błonnika pokarmowego pomaga usprawnić naturalne procesy trawienne oraz zwalczyć zaparcia bądź uporczywe wzdęcia. Niskokaloryczne warzywa mogą być wykorzystane na wiele sposobów – tradycyjnie w formie dodatku do obiadu, jako baza do zupy bądź w formie orzeźwiającego koktajlu owocowo-warzywnego. Warto sięgnąć zwłaszcza po warzywa będące naturalnym źródłem doskonale przyswajalnego białka roślinnego, jak fasola, groch, soczewica bądź ciecierzyca, aby dostarczyć organizmowi odpowiednie ilości białka, nawet pomimo rezygnacji z wszelkich pokarmów mięsnych. 

Sięgnij po aromatyczne zioła

Fenomenalne oddziaływanie ziół na prawidłową pracę żołądka oraz jelit jest powszechnie znane. Kiedy zatem dokuczają nam przykre dolegliwości powstałe na skutek świątecznego przejedzenia, sięgnijmy po aromatyczne, suszone zioła, a szybko odczujemy wyraźną ulgę. Ciepła herbatka z mięty bądź rumianku to doskonały pomysł na rozgrzewający napój, który usprawni trawienie, poprzez stymulację wydzielania żółci oraz soków żołądkowych. Ponadto taki napar zwalczy mdłości oraz pomoże zwalczyć uciążliwe wzdęcia, a także nieprzyjemne gazy. Z kolei przygotowywane w domowym zaciszu lekkostrawne posiłki warto doprawić kminkiem bądź majerankiem – przyprawy te są powszechnie cenione za swoje działanie rozkurczowe oraz niwelujące dyskomfort trawienny. 

Nawadniaj się od wewnątrz

Absolutnie niezbędnym elementem poświątecznego detoksu jest odpowiednie nawodnienie organizmu. Należy zatem bezwzględnie pamiętać, aby codziennie wypijać minimum dwa litry czystej wody, najlepiej mineralnej, zawierającej zbilansowany kompleks minerałów odpowiadający naszym indywidualnym potrzebom. Starajmy się również zamienić posiłki w formie stałej na pokarmy płynne, które są niezwykle lekkostrawne oraz pomagają wyregulować naturalny rytm wypróżnień. Zrezygnujmy jednak z kawy i herbaty, a także wystrzegajmy się wszelakich napojów alkoholowych. Odpowiednie nawodnienie organizmu zagwarantuje nam szybsze wypłukiwanie toksyn oraz zbędnych produktów przemiany materii. Pijąc minimum dwa litry wody dziennie, pozbędziemy się również uczucia ociężałości, które często towarzyszy nam po świątecznym biesiadowaniu.

Przy uciążliwych dolegliwościach – działaj stanowczo, ale naturalnie

Jeżeli powyższe metody nie przynoszą wystarczającej ulgi w przypadku utrzymującego się uczucia przejedzenia i ociężałości oraz towarzyszącej im długotrwałej niestrawności, warto sięgnąć po naturalne składniki, które w formie codziennej kuracji stosowanej na pusty żołądek przynoszą fenomenalne, szybkie rezultaty. Jednym z najbardziej popularnych sposobów jest wypicie na czczo szklanki wody z dwoma łyżkami octu jabłkowego. W ten sposób aktywizujemy przemianę materii oraz zwalczamy wzdęcia. W przypadku uporczywych zaparć, warto również sięgnąć po szklankę wody przed śniadaniem, lecz zamiast octu należy rozpuścić w niej łyżkę naturalnego miodu, np. spadziowego lub rzepakowego. Miksturę taką można wzbogacić poprzez dodatek świeżo wyciśniętego soku z cytryny. Inną sprawdzoną metodą wspomagającą powrót do formy po świątecznym przejedzeniu jest zalanie szklanką wody garści suszonych śliwek i pozostawienie takiej mieszanki na noc. Rano należy wodę z tejże mikstury wypić, zaś śliwki można spożyć. Aby szybko pozbyć się niestrawności, warto wspomóc się również korzeniem imbiru – można zarówno dodać plasterek imbiru do wody, którą następnie pijemy przez cały dzień, jak również ssać plasterek imbiru, wydobywając z niego tym samym dobroczynne olejki, które niezwykle efektywnie usprawniają trawienie. 

Przepis na poświąteczny  napój regenerujący 

Napój ten pomoże nam dostarczyć dużą ilość witamin i minerałów. Pietruszka poprawi trawienie, usunie nadmiar wody z organizmu, pomoże pozbyć się obrzęków, natomiast witamina C zawarta w cytrusach zadziała antyoksydacyjnie na cały organizm.

Przepis (2 porcje = 2 dni):

  • duży pęczek natki pietruszki
  • 1 cytryna
  • pół limonki
  • 1 grejpfrut
  • 1 szklanka wody

Przygotowanie:

Drobno posiekać pietruszkę, najlepiej jeśli użyjemy blendera. Dodać wyciśnięty sok z cytryny, sok z limonki, grejpfruta i szklankę wody. Dokładnie wymieszać.

Stosowanie: 1 szklanka napoju na czczo: 3 dni przed świętami, w trakcie świąt oraz 5 dni po świętach. 

Opublikowano Dodaj komentarz

Poznaj 6 błędów, które powodują brak efektów podczas odchudzania

Dlaczego tak często odchudzanie nie jest skuteczne? Z jakiego powodu nie udaje nam się utrzymać efektów diety redukcyjnej pomimo wielu wyrzeczeń oraz podporządkowaniu swojej codzienności jedzeniu? To ogromna niesprawiedliwość, która dotknęła wielu moich pacjentów. Niestety badania wskazują, że ponad 80 procent osób, które stosują restrykcyjne diety, powraca do swojej wagi wyjściowej lub ją przekracza. Jak w takim razie temu zapobiec? Jakich błędów należy się wystrzegać, by utrzymać uzyskaną masę ciała bez efektu jo-jo? Poznaj 6 błędów, które należy wyeliminować, by na stałe cieszyć się wymarzoną sylwetką!

  1. Nie dostosowujemy diety do swoich możliwości 

Tutaj warto się zastanowić, z jakiego miejsca startujemy. Przede wszystkim należy przeanalizować obecny sposób żywienia, nasz styl życia związany z aktywnością fizyczną czy czas, którym dysponujemy na zadbanie o te elementy. Największym problemem wielu osób zaczynających odchudzanie jest trzymanie się zasady 100% albo nic. Od razu chcemy zmienić wszystko na raz. Włączamy restrykcyjną dietę, zupełnie wykluczamy słodycze i słone przekąski oraz przestajemy jeść na mieście. Oczywiście nie możemy zapomnieć o  wprowadzeniu 5 intensywnych treningów siłowych, pomimo że wcześniej zamiast siłowni wybieraliśmy kanapę. Jeśli w którymś momencie odpuścimy, zrobimy odstępstwo od zaleceń-załamujemy się i rezygnujemy z diety. Dlatego tak ważna jest wyrozumiałość względem siebie i dopasowywanie zmiany do swoich możliwości, wykorzystując metodę małych kroków.

  1. Dieta nie jest dopasowana do twojego zapotrzebowania

Brak dopasowania diety do zapotrzebowania energetycznego czy nie odpowiednie zbilansowanie diety to jeden z podstawowych błędów podczas odchudzania. Często mamy do czynienia ze skrajnościami. Pacjenci jedzą za dużo lub za mało. Prawidłowe tempo chudnięcia to od 2 kg do 4 kg w skali miesiąca. Taki efekt można uzyskać, zakładając ujemny bilans energetyczny na poziomie 200-400 kcal do naszego całkowitego zapotrzebowania. Zbyt duże spadki kilogramów w krótkim czasie nie służą utracie zbędnych kilogramów. Musimy również pamiętać, że wraz z utratą masy ciała nasze zapotrzebowanie kaloryczne może maleć. Dlatego tak ważna jest kontrola spożywanych kalorii i dopasowywanie deficytu energetycznego do naszych efektów sylwetkowych. 

  1. Zamiast rozsądnej diety wybierasz głodówki, wymyślne kuracje oczyszczające czy różnego rodzaju detoksy

W utrzymaniu efektów diety bardzo ważnym elementem jest edukacja. Restrykcyjne protokoły oparte na ścisłych wykluczeniach nie uczą nas zmiany nawyków żywieniowych. Przez pewien czas stosujemy ściśle określoną dietę, a po jej zakończeniu wracamy do sposobu żywienia sprzed odchudzania. Dlatego utracone kilogramy wracają, a my jesteśmy w punkcie wyjścia. Dodatkowo restrykcyjne diety psują naszą relację z jedzeniem. Przestajemy czerpać jakąkolwiek radość z dbania o zdrowe żywienie. Z tego powodu nie warto utrudniać sobie życia restrykcyjnymi rozwiązaniami.

  1. Wykluczasz ze swojej diety zbyt dużo produktów

Bardzo szybko tracimy motywację do stosowania diety w momencie, kiedy zakłada ona zbyt wiele ograniczeń. Eliminując zbyt wiele produktów po pewnym czasie ochota na ,,zakazane’’ wróci ze zdwojoną siłą. A my zaprzestaniemy starań i zrezygnujemy z kontynuacji zaleceń. Z drugiej strony chudniemy od deficytu energetycznego, a nie od eliminacji poszczególnego produktu. Warto więc zadać sobie pytanie: czy wyobrażamy siebie nie zjeść już nigdy w życiu czekolady? Jeśli nie po co ją wykluczać? Jeśli uwielbiamy czekoladę, nie rezygnujmy z niej. Niech stanowi stały element naszej zdrowej diety. Cieszmy się jej smakiem w rozsądnych ilościach, by nasza dieta była dla nas smaczna i komfortowa.

  1. Nieprawidłowo określasz swoje cele

Kolejnym błędem jest zbyt ogólne sformułowanie swojego celu. Ważne by nasz cel związany z utratą zbędnych kilogramów był ustalony w konkretnym miejscu i czasie. Tutaj z pomocą przychodzi nam metoda SMART. Metoda ta mówi o tym, że nasz cel aby był możliwy do osiągnięcia musi być:

S- sprecyzowany-gdzie dokładnie

M- mierzalny-możliwe zastosowanie konkretnej miary

A- atrakcyjny-istotny dla nas

R- realistyczny-możliwy do zrealizowania 

T- terminowy-określony w czasie

Dla przykładu nasz cel często brzmi:,,Chciałbym schudnąć kilka kilogramów’’, natomiast w modelu SMART brzmiałby:,,Schudnę 5 kilogramów do końca kwietnia’’. Mam nadzieję, że różnica jest od razu widoczna.  

  1. Ciągle porównujesz się do innych

Musimy pamiętać, że porównywanie się do innych nie pomaga w realizacji naszych sylwetkowych celów. Ważne by inne osoby były dla nas inspiracją, a nie wyznacznikiem naszego sukcesu czy porażki. Każdy z nas jest inny, ma inne priorytety czy umiejętności. Jestem pewna, że w innym tempie będzie chudła 25-letnia singielka w porównaniu z mamą trójki dzieci pracującą na etacie. Zazwyczaj nie znamy historii innych ludzi. Nie wiemy ile wysiłku kosztowała ich dana zmiana, oceniamy tylko efekt końcowy. Tym samym nie doceniamy własnych starań i małych osiągnięć. Takim podejściem krzywdzimy wyłącznie siebie! Dlatego porównujmy się tylko do siebie z wczoraj.

Cieszę się, że udało nam się dobrnąć do końca podstawowych błędów w odchudzaniu. Mam nadzieję, że znalazłeś w tym tekście wartościowe treści które pomogą Ci wreszcie schudnąć z głową i utrzymać efekt na stałe. Jeśli jednak potrzebujesz wsparcia specjalisty w opracowaniu diety redukcyjnej dopasowanej do swoich potrzeb, to świetnie trafiłeś. Zapraszamy Cię serdecznie do naszych gabinetów w Bielsku-Białej i Buczkowicach na pierwszą bezpłatną konsultację dietetyczną.

Opublikowano 2 komentarze

Jak wyhodować cukrzycę u naszego dziecka?

Cukrzyca to choroba występująca coraz częściej i coraz częściej dotykająca również dzieci, niestety też znacznie bardziej dla dzieci niebezpieczna. Cukrzyca u dzieci rozwija się dość gwałtownie, objawy mogą być zauważalne nawet w przeciągu kilku dni, z kolei ryzyko wystąpienia powikłań pojawia się już po kilku tygodniach. Niestety my jako rodzice bardzo często przyczyniamy się do tego stanu, pielęgnując zaburzenia gospodarki węglowodanowej u naszych pociech. Jestem pewna, że żaden rodzic nie robi tego w sposób świadomy. Często jednak wynika to z braku wiedzy nas opiekunów i przebiegłości producentów żywności. Dlatego edukacja żywieniowa i profilaktyka w tym zakresie jest kluczowa, by chronić nasze maluchy przed rozwojem cukrzycy typu II.

A teraz quiz, który świetnie obrazuje z jak przebiegłym problemem mamy do czynienia. Proszę, spróbujcie zgadnąć ile kostek cukru jest zawartych w porcji produktów, które bardzo często podajemy swoim dzieciom… Celowo nie podaję nazw marek, jednak wybrałam te produkty najbardziej komercyjne, dostępne w większości sklepów:

-czekoladowe płatki do mleka (porcja 30 g)

-jogurt o smaku truskawkowym (kubeczek 125 g)

-sok marchewkowo-jabłkowy (butelka 300 ml)

Oto wyniki! Porcja płatków to prawie 5 kostek cukru, jogurt zawiera 4 kostki a popularny sok 6. Jestem ciekawa czy byłyście blisko rzeczywistym liczbą;) Sumując wszystkie pokarmy zawierające cukry naturalnie występujące w owocach czy produktach zbożowe wraz z cukrami sztucznie dodanymi przez producentów, nasze maluchy toną w cukrze. Prosty eksperyment a wiele obrazuje. Jak w takim razie dokonywać właściwych wyborów żywieniowych, wspierających rozwój dziecka zachowując przy tym zdrowy rozsądek? 

Przede wszystkim każde dziecko w pewnym momencie życia pozna smak słodyczy. Jednak jako rodzice możemy ten moment odwlec w czasie. Im później, tym lepiej. Celem wprowadzania słodyczy w diecie dziecka jest to, aby nauczyć jedzenia ich z umiarem. Słodkości powinny być potraktowane, jak każdy inny pokarmu, na który jest miejsce w naszej diecie. Każda skrajność dotycząca wprowadzenia słodyczy w diecie dziecka nie jest wskazana. Warto pracować razem z dzieckiem nad poczuciem bezpieczeństwa. Co oznacza to w praktyce? Słodycze są dostępne. Warto uświadamiać dziecko, że  po słodycze można sięgnąć w każdym momencie i nie są one czymś zakazanym. Jednocześnie nie możemy ich proponować non stop i podawać do każdego posiłku. Podsumowywując  nie powinniśmy traktować słodyczy jako zakazanego owocu.

Przyjrzyjmy się jeszcze kwestii zdrowych zamienników słodyczy. Czy ich dobry skład to przyzwolenie, by serwować je naszym maluchom bez ograniczeń? Zdecydowanie nie! Tak samo, jak nie możemy demonizować sklepowych słodyczy, tak samo do nutelli z daktyli czy lodów bananowych powinniśmy podchodzić z dystansem. To w dalszym ciągu cukry proste i intensywnie słodki smak. Niezależnie czy słodki smak pochodzi z białego cukru, czy też z naturalnej słodyczy daktyli, miodu czy syropu z agawy, należy traktować te produkty  jak słodycze. Dziecko musi nauczyć się, że nawet te bogato odżywcze zamienniki słodycze to w dalszym ciągu tylko dodatek do naszej diety, a nie jej podstawa. 

To na rodzicach spoczywa ta ogromna odpowiedzialność, jaką jest budowanie prawidłowych relacji z jedzeniem u najmłodszych. Czytanie etykiet, uważanie na cukier dodany do produktów, zdrowy rozsądek w podejściu do słodyczy i dbanie o dobrze zbilansowaną dietą to podstawy by uniknąć rozwoju cukrzycy u naszych dzieci.

Opublikowano Dodaj komentarz

Dieta przyszłej mamy w cukrzycy ciążowej

Na co dzień jestem dietetykiem w centrum rehabilitacji Szpitala Żywiec, gdzie uczę moje Pacjentki i Pacjentów, jak jeść normalnie, z przyjemnością, a przy tym zdrowo. Często wspieram mamy, które jednocześnie troszczą się o siebie i o maluszka, którego za jakiś czas powitają na świecie.
Ten szczególny czas, jakim jest ciąża to okres niesamowitych zmian, które natura bardzo skrupulatnie przemyślała. W momencie, gdy dowiadujesz się, że zostaniesz mamą, podświadomie pragniesz dla dziecka wszystkiego, co najlepsze. A to, co najcenniejsze, zaczyna się w Twoim brzuchu. Dosłownie i w przenośni. Moim zadaniem jest zbudowanie tak zbilansowanego planu dietetycznego, aby pasował do stylu życia i preferencji smakowych (o tak, szczególnie w czasie ciąży bazujemy na nietypowych smakach). 

Świadome i racjonalne żywienie warunkuje zarówno prawidłowy rozwój noworodka, jak i jego zdrowie w przyszłości. Zapotrzebowanie na energię, witaminy, składniki mineralne oraz wodę ulega zmianie w okresie ciąży, w zależności od trymestru oraz w trakcie karmienia piersią. Zarówno nadmiar, jak i niedobór składników odżywczych, mogą mieć negatywne skutki zdrowotne dla mamy i jej maleństwa. Warto również zwrócić uwagę na świeżość produktów, jakie nakładamy na talerz. Produkty przeterminowane mogą prowadzić do zakażenia mikrobiologicznego. Unikajmy zatem surowych ryb, mięsa, jaj, ale również mleka niepasteryzowanego, czy serów pleśniowych.  Nie podlega też wątpliwości, że w czasie ciąży należy bezwzględnie zrezygnować z wszelkiego rodzaju używek, takich jak papierosy, alkohol, narkotyki. 

Stanem wymagającym szczególnego zaopiekowania od strony dietetycznej jest cukrzyca ciążowa, która dotyka blisko 10% przyszłych mam. W Polsce diagnostykę w kierunku tego zaburzenia wykonuje się u ciężarnej w ramach badań przesiewowych. W momencie, gdy okazuje się, że mamy do czynienia z cukrzycą ciążową, nie należy panikować – jest to stan przejściowy, związany z czasową nietolerancją węglowodanów. Głównym celem leczenia dietetycznego jest zadbanie o odpowiedni przyrost masy ciała matki i dziecka oraz uzyskanie noromoglikemii, czyli prawidłowego poziomu glukozy we krwi.

Jeżeli kobieta przed zajściem w ciążę miała już problemy z insulinoopornością, w czasie ciąży najpewniej dojdzie do fizjologicznego nasilenia tej dolegliwości. To, co możemy zrobić w tym aspekcie, to zrównoważyć poziom i jakość białka w diecie. Zalecam więc spożywanie surowych warzyw i niektórych owoców, pieczywa z mąki razowej, płatków zbożowych, kasz, makaronów z razowej mąki czy ryżu brązowego. 

Przyszła mama powinna postarać się jeść regularnie 5–6 posiłków dziennie. Dopasowujemy je oczywiście do trybu dnia oraz aktywności fizycznej. Ważną rolę w diecie kobiety ciężarnej odgrywają tłuszcze, których dobrym źródłem mogą być tłuste  ryby bogate w kwasy tłuszczowe omega-3, będące jednocześnie doskonałym źródłem pełnowartościowego białka. Nie należy również zapominać o tłuszczach pochodzenia roślinnego, jak oliwa z oliwek, dobrej jakości olej rzepakowy, awokado, siemię lniane  czy różnego rodzaju orzechy i pestki. Dodatek zdrowych tłuszczy daje uczucie sytości, obniżając jednocześnie ładunek glikemiczny całego posiłku.

Nieocenioną rolę w regulacji gospodarki węglowodanowej kobiet ciężarnych stanowi aktywność fizyczna. Obniża ona glikemię poprzez poprawę wrażliwości na insulinę. O ile nie ma przeciwwskazań, zaleca się specjalne treningi  o umiarkowanym nasileniu dedykowane ciężarnym, jak np. spacery czy pływanie.

Pamiętajmy drogie mamy, że w tym wyjątkowym czasie jesteśmy odpowiedzialne zarówno za siebie, jak i za maleństwo, które rozwija się pod naszym sercem. Zapraszam na konsultacje dietetyczne do Szpitala Żywiec, gdzie wspólnie wypracujemy smaczny sposób na Wasze zdrowie. 

Opublikowano Dodaj komentarz

Zielony oddech

Biegi w plenerze

Wyjdźcie na zewnątrz i cieszcie się plenerową aktywnością. Podczas dbania o zdrowy styl życia nic nie zastąpi ruchu na świeżym powietrzu. Zobaczycie, że trening na biegowych ścieżkach to ogromne bogactwo doznań. Każdy plenerowy bieg zapewnia konkretną dawkę witalności, możecie poczuć moc natury całym swoim ciałem. Nareszcie się wyciszycie i wrócicie, zmęczeni fizycznie, lecz wzmocnieni duchem. Pamiętajcie jednak, że bieganie w plenerze wymaga od waszego ciała większego zaangażowania i koncentracji. Nierówne chodniki lub wystające korzenie angażują mięśnie, które były do tej pory uśpione. Jednak dla naszego ciała jest to 100% naturalna aktywność, dlatego bardzo szybko adaptuje się do takiej formy wysiłku. Szczególnie początkujący biegacze mogą być pewni, że z każdym treningiem będą czuć coraz to więcej radości z kolejnych pokonywanych kilometrów.

Korzyści plenerowej aktywności:

Pamiętajmy by być w pełni zdrowymi musimy walczyć z wszechobecnym stresem. Zamknięte przestrzenie, zatłoczone siłownie niestety bardzo często potęgują ciągłe napięcie, które odczuwa nasz organizm. Dlatego przeciwstawmy się chronicznemu stresowi i pełni sił oraz radości ruszajmy w plener! Regularne biegi na świeżym powietrzu…

*dotleniają twój mózg- dzięki temu mózg aktywnej osoby jest lepiej ukrwiony. Regularne uprawianie sportu, w tym bieganie, zmniejsza częstość występowania choroby Parkinsona, Alzheimera i zespołów otępiennych.

* będą przeciwdziałać depresji- przełamywanie swoich słabości, wiążące się z wysoką aktywnością fizyczną sprawia, że dostrzegamy w sobie siłę. Wzrasta poczucie własnej wartości. Wyznaczane cele, dają siłę do działania. Depresję, zwalczmy dzięki euforii biegacza. Podczas intensywnego i długotrwałego biegu, nasz mózg wydziela hormony- endorfiny, odpowiedzialne za wywoływanie stanów euforycznych. Endorfiny to grupa hormonów nazywana endogennymi opioidami. Są silnymi aktywatorami receptorów opioidowych w mózgu.

*zniweluje stres- po treningu wracamy pełni sił do swoich obowiązków. Poczucie wolności, które odnajdujemy podczas biegu, pozwala pozbyć się przytłoczenia codziennymi sprawami. Bieg pozwala nabrać dystansu do wielu problemów. Piękno natury uspokaja nas i wycisza. Jest doskonałym lekarstwem na stres kulturowy, z którym coraz częściej nie potrafimy sobie radzić. Niestety, chcąc z nim walczyć, często wybieramy, niewłaściwe metody. Nieświadomi problemu, chcąc się wyładować wybieramy się na trening do fitness klubu. Siłownie, bardzo często potęguje nasze problemy i kompleksy. Wszystkie te czynniki, powodują wzrost mnóstwo innych schorzeń. Dlatego tak wiele osób, odnajduję utraconą radość i siłę właśnie w bieganiu!

Regeneracyjne wskazówki

Po każdej sesji treningowej pamiętaj by: 

  • Uzupełnić płyny i pokarmy
  • Warto pospacerować co najmniej 5-10 minut
  • Rozciągnąć wszystkie grupy mięśniowe
  • W ramach regeneracji warto zastosować naprzemiennie gorący i zimny prysznic

Rozciąganie

Rozciąganie to proces wydłużania tkanek przykurczonych w trakcie wysiłku fizycznego. Ćwiczenia rozciągające poza samym wydłużeniem mięśni mają na celu zwiększenie przepływu krwi w mięśniach oraz zwiększenie ich elastyczności. Elastyczność bezpośrednio wpływa na zakres ruchu stawów i mięśni, a to z kolei na wydajniejszą pracę organizmu sportowca.

Dlaczego warto się rozciągać?

  • W celu zwiększenia wydajności
  • W celu zwiększenia ruchów wokół stawów
  • W celu umożliwienia pełnego rozwoju przeciwnych grup mięśniowych
  • W celu poprawy postawy
  • W celu zmniejszenia napięcia mięśni i poprawy ich rozluźnienia. Prowadzi to bezpośrednio do poprawy krążenia, dzięki czemu szybciej się regenerujemy i wolniej się zakwaszamy

Hydroterapia

Kontrastowe zimne i gorące prysznice, lub gorąca sauna i zimny basen zapewniają wzrost przepływu krwi do mięśni, a tym samym szybsze usuwanie kwasu mlekowego. Proces ten występuje w tempie podobnym co w przypadku lekkiego treningu tlenowego po dużym wysiłku. Zimne i gorące naprzemienne kąpiele stymulują dodatkowo centralny układ nerwowy (mózg), który rozpoznaje dwa rodzaje informacji, tym samym jest zmuszony do stymulacji organizmu do wydajniejszej pracy. Bardzo ważnym elementem dodatkowo wpływającym na regenerację jest spożywanie dużej ilości płynów podczas zabiegów, ponieważ organizm w znacznym stopniu zwiększa ilość wytwarzanego potu.

Regeneracja to element treningu najczęściej zapominamy i pomijany. Prawidłowy sportowy rozwój wpływa na doskonalenie systemów energetycznych organizmu, siłę, elastyczność i psychiczną siłę, ale tylko wtedy, gdy organizm ma czas na odpoczynek. Korzyści płynące z umiejętnego treningu i odpoczynku to przede wszystkim:

  • Nauka kontroli na swoje reakcje na obciążenia treningowe, pozwalające modyfikować jednostki oraz przyspieszać adaptację organizmu do obciążeń
  • Prawidłowa adaptacja zmniejsza ryzyko powstawania urazów, chorób oraz wycieńczenia
  • Techniki regeneracji są bezpieczną i naturalną alternatywą dla niedozwolonego dopingu
  • Większa świadomość własnego organizmu

Zatrzymajmy się! Niech nasze zdrowie, będzie ważniejsze niż kolejne przekraczanie granic podczas codziennego maratonu. Cieszmy się sportem i odpoczynkiem, nie popadając w żadne skrajności. Tylko wtedy osiągniemy upragniony spokój i utraconą witalność. 

Opublikowano Dodaj komentarz

Hashimoto a ciąża

Bywa, że choroba ta ujawnia się dopiero w ciąży. Jeśli jednak kobieta zdiagnozuje u siebie chorobę przed podjęciem starań, obserwacja, stała kontrola i opieka doświadczonego lekarza endokrynologa (lub ginekologa-endokrynologa) daje ogromną szansę na szczęśliwe zapłodnienie. Warto też zauważyć, że choroba może się uaktywnić właśnie w okresie ciąży – jej rozwojowi sprzyja hormonalna burza, tocząca się w organizmie ciężarnej (inne dobre dla niej momenty, to okres dojrzewania, połóg czy przekwitanie).

Hashimoto może doprowadzić do przedwczesnego porodu i urodzenia dziecka z niską masą urodzeniową. Może też skutecznie utrudniać zajście w ciążę oraz jest częstą przyczyną poronień(ze względu na to, że płód stanowi w organizmie kobiety swego rodzaju ciało obce, organizm go nie rozpoznaje i odrzuca). W pierwszym trymestrze ciąży płód pobiera przez łożysko hormony tarczycy od mamy, bowiem sam jeszcze ich nie produkuje. Niedobór hormonów u kobiety może niekorzystnie wpłynąć na rozwój dziecka. Może przyczynić się do urodzenia dziecka z wadami genetycznymi lub z chorobą autoimmunologiczną (Hashimoto lub inną). Kobiety cierpiące na Hashimoto planujące dziecko mogą zajść i utrzymać ciążę przy wyrównanym poziomie hormonów tarczycy. To bardzo istotne, by zadbać wcześniej o ich unormowanie. Wiąże się to również z przyjmowaniem leków przez całą ciążę.

Konieczne jest także regularne sprawdzanie poziomu hormonów w trakcie ciąży. Zgodnie z zaleceniami American Thyroid Association u kobiet leczonych z powodu niedoczynności tarczycy monitorowanie poziomu TSH powinno wykonywać się ok. co 4 tygodnie w pierwszej połowie ciąży i co najmniej raz pomiędzy 26-32. tygodniem ciąży. Ma to związek z koniecznością częstej zmiany dawki stosowanych leków.

Najczęściej podczas ciąży dochodzi do złagodzenia objawów choroby. – W ciąży często wszystkie stany autoimmunologiczne wycofują się, ale silnie atakują po ciąży. W sytuacji, kiedy choroba Hashimoto wywołała nadczynność tarczycy, w czasie ciąży konieczne jest zrezygnowanie z przyjmowania jodu. Z uwagi na to, że osoby zmagające się z tym schorzeniem często mają problem z niedoborem żelaza, należy uzupełniać dietę o zielone warzywa oraz czerwone mięso. Mamy nie muszą się tez obawiać o karmienie piersią – choroba nie jest do tego przeciwwskazaniem, gdyż z mlekiem matki dziecko otrzymuje tylko znikome ilości przeciwciał, które ulegają rozkładowi w ciągu roku. Zdarza się, że dzieci ojców bądź matek cierpiących na Hashimoto zapadają na tą chorobą w późniejszym okresie życia i niestety – trudno temu w jakikolwiek sposób zapobiec.

Opublikowano Dodaj komentarz

Dlaczego warto stosować dietę śródziemnomorską w insulinooporności?

Termin „dieta śródziemnomorska” odzwierciedla kombinacje pokarmów typowe dla populacji śródziemnomorskich, takich jak Grecy, południowi Włosi i Hiszpanie, na początku lat 60. XX wieku, w których oczekiwana długość życia, wraz z populacją Japonii, była jedną z najwyższych na świecie, z mniejszymi wskaźnikami przewlekłych chorób związanych ze starzeniem. Dieta śródziemnomorska, opiera się głównie na pokarmach roślinnych, charakteryzuje się codziennie spożywaną dużą ilością warzyw, roślin strączkowych, pieczywa pełnoziarnistego i innych zbóż, orzechów i nasion, świeżych owoców, oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia, jako głównego źródła tłuszczu. W diecie śródziemnomorskiej występuje niskie lub umiarkowane spożycie produktów mlecznych, ryb, drobiu i jaj, niskie spożycie czerwonego mięsa i umiarkowane spożycie wina, zwykle podczas posiłków . Ponadto dieta śródziemnomorska zawiera produkty
obfite w nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, zwykle spożywane w postaci ryb i orzechów włoskich. W konsekwencji dieta śródziemnomorska jako wzorzec odżywiania jest ubogi w tłuszcze nasycone (~ 10% energii) i bogaty w wiele składników funkcjonalnych, w tym witaminy, karotenoidy, nienasycone kwasy tłuszczowe i różne bioaktywne związki fenolowe pochodzenia roślinnego o właściwościach przeciwutleniających i przeciwzapalnych.

Związki fenolowe pochodzenia roślinnego mogą również modulować działanie insuliny i metabolizm w tkankach wrażliwych na insulinę, co może mieć potencjalne działanie profilaktyczne lub lecznicze w przypadku chorób związanych z insulinoopornością. Szczególne korzyści odnotowano w przypadku zastosowania modelu diety śródziemnomorskiej ubogowęglowodanowej zawierającej 35% węglowodanów, 45% tłuszczów z czego połowa to tłuszcze jednonienasycone i 20% białka. Poprawę kontroli glikemii obserwowano w stosunku do grupy kontrolnej i stosującej tradycyjną dietę śródziemnomorską, obie zawierały 40-55% węglowodanów, 30% tłuszczów i 15-20% białka. W badaniu Esposito i wsp. stwierdzono, że przestrzeganie zaleceń diety śródziemnomorskiej obniża wartość hemoglobiny glikowanej i stężenie glukozy po posiłku w pomiarach dokonywanych samodzielnie przez chorych w ich naturalnym
środowisku. Ponadto u osób, które szczegółowo stosowały się do zaleceń dietetycznych, obserwowano niższe wskaźniki masy ciała (BMI) i talia-biodro oraz rzadsze występowanie zespołu metabolicznego. Dieta śródziemnomorska okazała się skuteczna także w zapobieganiu cukrzycy. U osób ściśle jej przestrzegających ryzyko wystąpienia choroby było mniejsze o 83%. Stwierdzono także, że stosowanie się do zasad diety śródziemnomorskiej zmniejszyło ryzyko wystąpienia cukrzycy nawet przy
braku ograniczeń kalorycznych w grupie o dużym ryzyku sercowo-naczyniowym. Dieta śródziemnomorska może również wpływać korzystnie na stężenia markerów zapalnych i zmniejszać ryzyko choroby naczyń obwodowych. Stosowania diety śródziemnomorskiej, wiążą się z poprawą poziomu glukozy na czczo, hemoglobiny glikowanej i insuliny u osób otyłych, chorych na cukrzycę w porównaniu z dietami niskotłuszczowymi. Jednonienasycone kwasy tłuszczów, jak
i wielonienasycone kwasy tłuszczowe występujące w oliwie z oliwek, orzechach i nasionach mogą działać, jako element wpływający na poprawę metabolizmu glukozy, wrażliwości na insulinę oraz poziom frakcji lipidowych we krwi u osób chorych na cukrzycę. Potwierdzenie przeciwcukrzycowego działania tych składników odżywczych zostało potwierdzone poprzez metaanalizę 24 randomizowanych, kontrolowanych badań, które potwierdziły lepszą kontrolę glikemii, poprawę profilu
lipidowego w surowicy i niższe skurczowe ciśnienie krwi u osób z cukrzycą na diecie roślinnej o wysokiej zawartości wielonienasyconych kwasów tłuszczowych i wyższej podaży węglowodanów. Dodatkowo obfite spożycie wielonienasyconych kwasów tłuszczowych lub jednonienasyconych w postaci oliwy z oliwek i nasion, zamiast kwasów
tłuszczowych nasyconych lub kwasów tłuszczowych trans może również zmniejszyć ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2 u pacjentów z grupy ryzyka nawet o 83%, nawet przy braku restrykcji kalorycznej. Jak wykazały badania na modelach zwierzęcych jednonienasycone kwasy tłuszczowe mogą łagodzić reakcje zapalne tkanki tłuszczowej, wywierając korzystny wpływ na wrażliwość na insulinę. Biorąc pod uwagę, że prozapalne cytokiny i chemokiny, takie jak czynnik martwicy nowotworów TNF-α, interleukina-6 i rezystyna, wytwarzane w zbyt wysokiej ilości przez dysfunkcjonalną tkankę tłuszczową u osób z otyłością, mogą aktywować szlaki wewnątrzkomórkowe, które wyzwalają insulinnoporność tkanek
docelowych. Przeciwzapalny potencjał kwasów tłuszczowych jednonienasyconych może pośrednio poprawić obwodową odpowiedź na insulinę, zmniejszając ryzyko stanów zapalnych u pacjentów z insulinoopornością.

Opublikowano Dodaj komentarz

Mikroflora sportowca pod lupą

ZDROWIE ZACZYNA SIĘ OD JELIT

Jelito grube jest organem, który przez całą dobę, pracuje na pełnych obrotach. W sposób ciągły przetwarza ogromne ilości, spożywanego przez nas pokarmu. Nieustannie wlewa treści pokarmowe, umożliwiając ich wchłanianie do krwioobiegu. Ostatecznie umożliwiając, wydalanie zbędnych produktów ubocznych. Prawidłowy przepływ i wchłanianie substancji odżywczych w jelicie grubym umożliwia śluz, wydzielany przez okrężnicę. Okrężnica jest jednym z odcinków jelita grubego, która dzięki swojej budowie pełni szereg funkcji w procesie trawienia i wchłaniania pokarmu. Skurcze okrężnicy umożliwiają, ruchy masowe treści pokarmowej. Jednak w głównej mierze, swoje prawidłowe funkcjonowanie zawdzięcza mikrobiocie, bytującej w jej wnętrzu.

DWA OBLICZA MIKROFLORY

Miliardy bakterii, tworzące wyściółkę jelita stanowią około 30% masy, stałych składników kału. Wskazuje, to jak wielkie znaczenie dla działania naszego organizmu ma prawidłowy skład mikroflory jelitowej. Bakterie te, należą do organizmów, pełniących pozytywne, jak i negatywne funkcje w ciele człowieka. Korzystne, oprócz przetwarzania pokarmu, wytwarzają wiele niezbędnych, witamin, jak i gazów, będących produktem ubocznym przemiany materii. Szczepy bakterii należące do niekorzystnych, namnażają się, jeśli dochodzi do gromadzenia się toksycznych złogów, niestrawionego pokarmu. Powstałe środowisko, gnijącego pożywienia jest dla nich doskonałym, środowiskiem bytowym. Dochodzi do powstawania toksyn, które jeśli nie zostaną odpowiednio szybko usunięte, mogą doprowadzać do upośledzenia funkcji wielu organów naszego ciała. Wydzielone trujące kwasy i alkohole (m.in. fuzel, metanol, butanol) w pierwszej kolejności powodują wzdęcia, następnie zahamowanie ruchów robaczkowych jelit.

MIKROFLORA SPORTOWCA POD LUPĄ

Przyjęło się uważać, że osoby aktywne fizycznie to same okazy zdrowia i nie doświadczają problemów zdrowotnych. Choć sport korzystnie wpływa na nasze zdrowie, szacuje się, że aż 70% sportowców narażonych jest na występowanie różnych dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Problem ten  dotyka nie tylko zawodowców ale i amatorów aktywności fizycznej.

USZKODZENIE BARIERY JELITOWEJ

Nabłonek jelitowy, wraz z mikroflorą i komórkami odpornościowymi tworzy niezwykle ważną dla układu odpornościowego strukturę zwaną barierą jelitową. Stanowi ona pierwszą linię nieswoistej obrony organizmu przed patogenami i toksynami ze środowiska zewnętrznego. Wraz z nasileniem procesów zapalnych i pogorszeniem funkcjonowania komórek jelit, bariera jelitowa stopniowo traci swoją funkcję obronną. Do organizmu zaczynają przedostawać się drobnoustroje chorobotwórcze oraz inne szkodliwe substancje. To właśnie ten moment jest kluczowy dla wystąpienia późniejszych dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego.

ZMIANY MIKROFLORY JELITOWEJ

Naruszona pod wpływem wysiłku bariera jelitowa oraz przechodzenie do wnętrza jelit szkodliwych drobnoustrojów i toksyn mają ogromny wpływ na zachwianie flory bakteryjnej przewodu pokarmowego. O zaburzeniach mikroflory jelit mówimy, gdy ilość bytujących tam bakterii patogennych przeważa nad tymi korzystnymi dla zdrowia. Skolonizowany przez bakterie chorobotwórcze przewód pokarmowy szybko daje o sobie znać w postaci przykrych dolegliwości jelitowych, zaś w dalszej perspektywie czasu może być przyczyną groźniejszych schorzeń i zaburzeń metabolicznych. Za patogenność bakterii odpowiadają głównie wytwarzane przez nie toksyny, np. endotoksyna – lipopolisacharyd  i w konsekwencji aktywacja cytokin (IL-1, IL6, alfa TNF, etc. ). Kolejnym powodem powstania zaburzeń żołądkowo-jelitowych może być podwyższona przesiąkliwość jelit podczas wysiłku fizycznego. Zakłócenie funkcji bariery jelita może prowadzić do reakcji zapalnej, co w konsekwencji powoduje uwalnianie cytokin, które przyczynia się do zaburzeń żołądkowo-jelitowych w czasie i po wysiłku fizycznym. Według wielu badań naukowych, to właśnie pożyteczne bakterie wchodzące w skład naturalnej flory są głównym sprzymierzeńcem sportowców zmagających się z zaburzeniami pracy przewodu pokarmowego.

Udowodniono, że mikroflora jelitowa, w szczególności bifidobacterium i bakterie kwasu mlekowego odgrywają znaczącą rolę w:

  • Zmniejszeniu śródnaczyniowego pH aż do wytworzenia kwasu mlekowego, kwasu octowego i innych kwasów organicznych
  • Wytwarzaniu składników odżywczych (kwasy tłuszczowe o krótkim łańcuchu, arginina, glutation, witaminy, itp. …) niezbędne do prawidłowego funkcjonowania błony śluzowej jelit
  • Stymulowaniu układu immunologicznego, w szczególności aktywność makrofagów, produkcję cytokin, , proliferację limfocytów, wytwarzanie IgA
  • Rywalizacji z drobnoustrojami chorobotwórczymi o składniki odżywcze i przyleganie do nabłonka jelitowego
  • Wytwarzaniu bakteriocyn
  • Modulacji odpowiedzi zapalnej


Mikroflora jelitowa odgrywa ważną funkcję metaboliczną zarówno z żywieniowego punktu widzenia, a także w celu utrzymania skutecznej bariery błony śluzowej jelita. Wraz z ogólnoustrojową odpowiedzią immunologiczną, funkcje te mają fundamentalne znaczenie dla ochrony organizmu.

Zmiany ekosystemu jelit, prowadzą do nadmiernego wzrostu bakterii, obejmują nadmiar toksyn w jelicie i uszkodzeń błony śluzowej, które zwiększają przepuszczalność jelit, umożliwiają przechodzenie toksyn z jelita do różnych narządów, takich jak wątroba ( oś wątroby-jelita), mózgu (oś mózg-jelito). Integralności bariery jelitowej jest niezbędna do wchłaniania wszystkich składników odżywczych (elektrolity, węglowodany, białko, etc)

DLACZEGO PROBIOTYKI?

 Probiotyki to żywe drobnoustroje, które podane w odpowiedniej ilości wywierają korzystny wpływ na zdrowie gospodarza. Włączenie ich do diety ma przede wszystkim zapewnić prawidłowy skład ilościowy i jakościowy ludzkiej mikroflory. Dzięki przyleganiu do nabłonka jelitowego i wytwarzaniu związków antybakteryjnych, probiotyki tworzą pewnego rodzaju barierę dla szkodliwych drobnoustrojów i toksyn. Wspierają ponadto układ odpornościowy w walce z infekcjami oraz gwarantują prawidłowe trawienie i przyswajanie składników odżywczych.

Odpowiednia ilość i jakość bakterii probiotycznych w jelitach wpływa zarówno na wydolność organizmu jak i na jego zdrowie w ogóle. Nie ma już wątpliwości, a badania potwierdzają,  trawienie i przyswajanie składników odżywczych. Odpowiednie bakterie zamieszkujące nasze jelita pomagają zarówno eliminować toksyny, przyswajać składniki odżywcze, trawić, a przy tym syntetyzować np. wit. K.

W diecie sportowców  – wielu biegaczy doświadcza dyskomfort podczas długich biegów. Biegunki czy zaparcia mogą wiązać się z wysoką aktywnością fizyczną, stresem i jest to częstym zjawiskiem. Jednocześnie troska o mikroflorę może zmniejszyć nie tylko odpowiedź organizmu na wysoki stres, ale i samo odczucie stresu czy dobry sen. Wiąże się to z powstawaniem serotoniny w układzie pokarmowym.

Prawidłowa mikrobiota warunkuje Twoje zdrowie, ma bezpośrednie przełożenie na wyniki i samopoczucie oraz komfort podczas treningów i zawodów.