Opublikowano Dodaj komentarz

Demaskujemy stres na diecie redukcyjnej




Niedobór jakiegokolwiek hormonu spowoduje rozchwianie naszej gospodarki wewnątrzustrojowej. Jednak mimo to nasze życie nie będzie zagrożone. Wyjątek stanowi kortyzol. Bez niego nasz organizm nie poradzi sobie nawet z najmniejszą dawką stresu. Bez niego nie istniejemy.

Kortyzol to naturalny hormon steroidowy wytwarzany przez korę nadnercza. Często zwany hormonem walki. W sytuacjach stresowych jego stężenie znaczenie wzrasta. Motywuje nasz organizm do działania. Jego najwyższe stężenie występuje w godzinach porannych, natomiast najniższe w godzinach wieczornych. Związane to jest z dobowym cyklem produkcji. Jest niezbędny do: zasypiania bez trudu, podejmowania szybkich decyzji, radzenia sobie z problemami związanymi z koncentracją i walką ze zmęczeniem.

Działanie kortyzolu w głównej mierze ma na celu zapewnienie szybkiego i prostego dostępu do materiału energetycznego. Najłatwiej glukozę dostarczyć z mięśni szkieletowych, a nie z tkanki tłuszczowej. Proces lipolizy wymaga dużych nakładów energii, przez co jest procesem o wiele trudniejszym. Wynika z tego, że stały podwyższony poziom kortyzolu powoduje wysoki poziom cukru we krwi, słabnie wrażliwość organizmu na insulinę i dochodzi do gromadzenia tkanki tłuszczowej. Nasze tempo przemiany materii spada, a nadwyżka energii zostaje zmagazynowana głównie w postaci tkanki tłuszczowej wisceralnej, czyli brzusznej. Jest to w dużej mierze spowodowane obniżeniem naszego NEAT czyli spontanicznej aktywności fizycznej. Nie chce nam się po pracy wyjść na spacer, zamiast schodów wybieramy windę, wszędzie podjeżdżamy samochodem.

Kortyzol jest hormonem który, mimo że niezbędny do życia jest w stanie również nam zaszkodzić. Musimy wiedzieć, co wpływa na jego wzrost i jak zapobiegać jego niebezpiecznym skokom. Co podnosi poziom kortyzolu: zbyt mało snu, nieustająca dieta redukcyjna, przewlekły stres, nadmiar wysiłku fizycznego oraz spożywanie zbyt dużej ilości węglowodanów pochodzących ze złego źródła. Czyli tak naprawdę obecny styl życia większości z nas. Co zrobić jeśli stosujemy dietę redukcyjną i robimy wszystko by zmniejszyć naszą masę ciała, a efektów brak?

Kortyzol zdecydowanie nie pomaga w redukcji tkanki tłuszczowej. Jego zbyt wysoki poziom we krwi może również wskazywać na depresję lub anoreksję. Przyczynia się również do osłabionej odporności i siły mięśniowej. Wartości prawidłowe stężenia kortyzolu w moczu zwykle mieszczą się w granicach 80-120 µg/24h.

Jak zatem obniżyć poziom kortyzolu?

Dlatego zatrzymajmy się, biegnąc. Wybierajmy ruch na świeżym powietrzu. Dopasujmy aktywność do naszych możliwości sprawnościowych, ale i czasowych. Niech ruch będzie naszą chwilą wyciszenia z dala od stresu współczesnego świata. Przede wszystkim wybierajmy aktywność, którą jesteśmy w stanie uprawiać regularnie i długoterminowo. Może to być często niedoceniany spacer, nordic walking czy taniec. Możliwości jest mnóstwo. Sprawmy, by trening stał się naszą ucieczką od wszelkich trudów, a nie kolejną ,,pułapką kulturową’’.

Dodatkowo w walce z nadmiarem hormonu stresu pomogą Ci również niektóre mikroskładniki odżywcze, a wśród nich: magnez, potas i witamina C – kombinacja antystresowa. „Kwas askorbinowy służy tutaj jako forma ochrony przed oksydacją hormonów stresu. Potas, magnez oraz witamina C obniżają ciśnienie krwi oraz puls spoczynkowy, redukują ilość dodatkowych uderzeń serca jak również skurcze mięśni1’’. Pamiętaj również o witaminach z grupy B, ze względu na ich pozytywny wpływ na funkcjonowanie układu nerwowego, zwłaszcza witaminy B1, B2, B3, B5, B6, B12 i kwas foliowy. Warto również wprowadzić wyciąg z Różeńca Górskiego (Rhodiola) czy Ashwagandhe, działające w sposób adaptogenny na nasz organizm. Wymienione składniki w odpowiednio dobrane dawce i aktywnej formie skutecznie wspomagają organizm w sytuacjach stresowych.